Aż się łezka w oku kręci - koncepcja projektu
Dziś, na ostatniej prostej do świątecznej przerwy dostaliśmy pierwszą niespodziankę - murarze postanowili powrócić do nas i wymurować nam ścianki poddasza. Jednak nie o tym mowa, bo nie wszystko gotowe, a na zdjęcia było za ciemno.
Powspominajmy więc nieco.
W pierwszym wpisie wspominałem o tym, że zaczęło się od typówki. Katalog jednak trafił na makulaturę, a zastąpiły go rozmowy z profesjonalistą i refleksje, nad czym nam w tym domu najbardziej zależy.
Trzy kartki papieru spoczęły na biurku, a my wzięliśmy głęboki wdech. Nie o to chodziło. To jest dużo więcej, niż się spodziewaliśmy. Architekt wytłumaczył, co z czym i jak z czym, my określiliśmy, co podkreślić, a co pominąć, na co nas stać, a na co niezbyt.
Kolejne rysunki, które dosłano, po kosmetycznych poprawkach i obliczeniach konstruktora stały się już projektem budowlanym, który możecie zobaczyć w naszym drugim poście na tym portalu. Koncepcja nie wiele różni się od budynku realizowanego, co jest niewątpliwym sukcesem współpracy obu stron. Z tego miejsca pragniemy gorąco polecić Pana Remigiusza Jurka, architekta odpowiedzialnego za tą całą modernę. Dla nie wtajemniczonych dodam, że projekt powstał w Ostrowie Wielkopolskim, a buduje się w miejscowości ościennej, żeby nie powiedzieć zaściankowej.
Komentarze